Amelia Katarzyna Prusaczyk


Bildschirmfoto 2017 07 02 um 11.29.58         Anna Jantar - któż nie zna tego jakże pięknego nazwiska? Ja miałam okazję je poznać w 2013 roku, kiedy to moja przyjaciółka Joanna powiedziała mi, że dostała w prezencie płytę z piosenkami Anny. Gdy mi o tym powiedziała, poprosiłam ją o więcej informacji na temat tej piosenkarki. Joanna opowiedziała mi w skrócie historię życia Anny, nawet podesłała mi kilka piosenek z płyty, którą dostała. Natychmiast zaczęłam odsłuchiwać jedna po drugiej i stało się... Zakochałam się w tych cudownych piosenkach na zawsze. Odtąd wiedziałam już, że towarzyszyć mi będą przez całe moje życie. Od czasu, kiedy poznałam już pewną część repertuaru Anny, zaczęłam poszukiwać informacji na temat Jej życia. Pierwszym materiałem, który zgromadziłam w swoim domowych archiwum była książka ks. Witko pt. "Anna Jantar", później były książki Marioli Pryzwan oraz Marcina Wilka. Posiadam również kilka pocztówek dźwiękowych, widokówek, gazet oraz płyt winylowych z piosenkami Anny i nie tylko. Zakupiłam sobie nawet perfumy, które lubiła Anna - "Charlie" marki Revlon. Chciałam choć na chwilę poczuć klimat tamtych lat. Książka ks. Andrzeja Witko wydała mi się książką-rzeką, ponieważ zawarte są w niej wszystkie bardzo ważne wywiady z Anną, które są dostępne w archiwach mediów. To nie lada gratka dla wielbicieli Anny. Gdy zaczynałam czytać tę książkę, natychmiast moja wyobraźnia popędzała mnie w lata 70-te. Nadmienić muszę jeszcze, że niestety nie dane mi było żyć w tamtych czasach. Urodziłam się trzynaście lat po śmierci Anny. Moim zdaniem dzisiejsze piosenki nie mają dobrego i łatwego do zapamiętania tekstu. Utwory z dawnych lat miały sens, budziły w człowieku takie uczucia, jak szczęście i radość. Uważam, że aby piosenka mogła stać się hitem powinna mieć skromny tekst, bez wulagrnych treści. W tekstach piosenek Anny Jantar tkwi olbrzymi potencjał, gdy słucham tych utworów przenoszę się na chwilę do tamtych lat - "zalatanych lat siedemdziesiątych" i czuję się tak, jakbym tam naprawdę była.

Chciałabym odnieść się jeszcze do samej Anny i Jej charakteru. Była nadzwyczaj wyjątkową osobą. Anna była uśmiechnięta, radosna, niekiedy szalona, wrażliwa, spontaniczna, można by wymieniać Jej zalety w nieskończoność. Była troskliwą matką dla Natalki. Kochała ją i dawała jej duże poczucie bezpieczeństwa. Starała się spędzać z nią jak najwięcej czasu, chociaż nie zawsze to było możliwe. Anna niechętnie wyjeżdżała w długie trasy koncertowe, wiedziała że rozłąka z rodziną będzie dla niej udręką. Miała tyle marzeń, planów do zrealizowania. Kto wie, w jakim stylu śpiewałaby dzisiaj? Pod koniec swojego życia Anna pragnęła zmian. Nowa fryzura, piosenki w rockowym stylu... Nagrała piosenki: "Tylko mnie poproś do tańca", "Układ z życiem", "Nic nie może wiecznie trwać" - już same tytuły tych piosenek świadczą o o tym, że stawała się doroślejsza i poważniejsza. Chciała stworzyć swój musical...

Jeśli miałabym określić, kim dla mnie jest Anna Jantar odpowiedziałabym, że jest najcudowniejszym człowiekiem, który daje mi siłę, aby przetrwać kolejne chwile, te dobre i te złe. Dzięki niej poznałam wielu ludzi, z którymi mam kontakt. Słucham jej piosenek, gdy jestem szczęśliwa i radosna, ale też gdy jest po prostu smutno. Dają mi kojącą moc. Nawet gdy na zewnątrz nie ma słońca, ja za pośrednictwem Anny mam je w sobie i noszę ze sobą zawsze i wszędzie.

Pisząć to wspomnienie mam poczucie, że Jej piosenki będą razem z nami na zawsze. Mijają lata, a dźwięk usłyszany w radiu, czy reklamie w telewizji daje do zrozumienia, że kobieta o pięknym głosie i szlachetnym sercu wygrała! Jest niezwyciężona i nawet kwestia stu lat nie zdoła zmienić niekrytej do dziś popularności tej piosenkarki.