Moja przygoda z Anną Jantar zaczęła się bardzo dawno temu, bo w czasie gdy byłem jeszcze przedszkolakiem. Była to końcówka lat 70-tych, Ania była wtedy u szczytu sławy, jej piosenki nie schodziły z anteny radiowej, pojawiała się często w telewizji, z reguły ubrana na biało. Pierwsza piosenka jaką poznałem to "Za każdy uśmiech". Jeszcze nie wiedziałem kto ją śpiewa, ale bardzo lubiłem słuchać tego pięknego głosu. Za to gdy przebojem stała się "Jambalaya" już wiedziałem kto jest wykonawcą. Potem były następne hity, niedzielny "Telewizyjny Koncert Życzeń", a w nim na przemian "Za wszystkie noce" lub "Radość najpiękniejszych lat" i Ania ubrana oczywiście na biało! Tak ją zapamiętałem z czasów gdy żyła.
Potem przyszła ta nieszczęsna katastrofa, która nam ją zabrała i smutek, który panował w domu tak jakby odszedł ktoś z rodziny. W tym czasie pojawiły się także plotki, które dziś nazwałbym bzdurami, ale wtedy nawet te wyssane z palca informacje o tym, że Ania nie leciała tym samolotem, że została porwana itd, były lepsze niż okrutna prawda. Pamiętam też jak w pierwszą rocznicę śmierci "Studio 2" pokazało fragment recitalu, który zaczynał się od piosenki "Biały wiersz od ciebie". Przypomnę, że wtedy po raz pierwszy od dnia katastrofy pokazano Annę w telewizji! Moja pierwsza myśl taka, że nie zdawałem sobie sprawy, że Ania była taka ładna. Oglądaliśmy ten program całą rodziną, nie wszyscy do końca, mama już podczas pierwszej piosenki wyszła z pokoju, wzruszenie nie pozwoliło jej obejrzeć tego programu do końca.
Mimo, że już tyle lat minęło od tego czasu, piosenki Ani towarzyszą mi do dziś. Gdy jest mi smutno włączam "Tylko mnie poproś do tańca" lub "Tak wiele jest radości", gdy czuję się samotny "Zostałeś sam". Gdy mi dopisuje humor "Żeby szczęśliwym być". Takich przykładów można mnożyć. Repertuar Ani jest tak różnorodny, że każdy może znaleźć coś dla siebie. Cieszę się, że wychodzą coraz to nowe wydawnictwa, płyty z niepublikowanymi piosenkami, a nawet z takimi, o których wcześniej nie wiedziałem.
Mam nadzieję, że doczekam chwili, gdy na półce, gdzie trzymam swoje skarby związane z moją ulubioną wokalistką tj. książki, płyty cd itd. postawię kiedyś płytę DVD, na której będą zebrane wszystkie zachowane teledyski Anny Jantar.