Dzisiaj

Odpłynęły kawiarenki...

ijarocka

       Były do siebie tak bardzo podobne, a równocześnie tak różne. Sporom, która z nich jest piękniejsza, ma lepszy repertuar i głos nie było końca. A przecież każda z Nich miała tysiące zagorzałych fanów, którzy kochali Je za cudowny głos, otwartość i za bycie po prostu człowiekiem. W minioną sobotę odeszła od nas po ciężkiej chorobie Irena Jarocka. Olbrzymie zaskoczenie! Tak... Nie mieliśmy świadomości, że jest tak źle. Zdawkowe informacje na portalach internetowych, że ... choroba, że stan zdrowia jest poważny wydawały się nieprawdziwe. To miały być tylko plotki. Jednak - nie. Trudno jest dzisiaj o wspomnienia, jest ich przecież tak dużo. Po prostu... żal. Może więc przytoczone słowa Ani i Ireny wywołają lekki uśmiech i obraz dawnych lat, kiedy "Za każdy uśmiech" grano na przemian z "Kawiarenkami", a płyty "Tyle słońca w całym mieście" oraz "W cieniu dobrego drzewa" pobiły wszelkie rekordy sprzedaży.

       Anna Jantar:
Dostaję mnóstwo listów adresowanych do Ireny, bądź z treści których wynika, że chodzi o nią, a nie o mnie. Nic na to nie poradzę. Wierzę, że czasami trudno skojarzyć prawidłowo tytuł piosenki z nazwiskiem wykonawcy. Czy widzę jakieś powiązania? Wydaje mi się, że nie zgadza się nawet kolor włosów. Występowałyśmy bardzo często razem. Jest moją koleżanką po fachu. A jeśli chodzi o ocenę jej śpiewania – ja nie mogę jej oceniać, wydaje mi się, że jej śpiew mówi za siebie.

       Irena Jarocka:
Czasami ludzie, zarówno w Polsce, jak i poza krajem, mówią do mnie "Pani Aniu". Przyzwyczaiłam się. Ania Jantar przez cały czas jest gdzieś obok mnie. Ludzie od początku nas mylili. (...) Kiedy Ania żyła, była między nami jakaś podświadoma rywalizacja, ale w dobrym tego słowa znaczeniu. Pewnie były też i pretensje, na przykład, że podrabia moje kostiumy, podobnie się ubiera. Ale to takie ludzkie sprawy.

www.irenajarocka.pl

PRL - jak cudnie się żyło! - przegląd półek ksiegarskich

Dzisiaj przegląd kilku wydawnictw, które pojawiły się na rynku w ostatnich latach. To książki ciekawe, pięknie wydane i godne polecenia. Nazwisko Anny Jantar znalazło się tam w różnych kontekstach, ale zawsze mówiono o Niej ciepło i życzliwie. 

         "PRL - jak cudnie się żyło" - to nostaligiczne spojrzenie na dekadę, "kiedy Polska rosła w siłę", a w blaskach estrady pojawiali się Maryla Rodowicz, Krzysztof Krawczyk, Dwa Plus Jeden oraz wielu innych wspaniałych. "Zdarzali się (...) wykonawcy, którzy - czego się nie tknęli - zmieniali w przebój. Tacy jak Anna Jantar. Tym bardziej żal, że umilkła tak wcześnie". W rozdziale pt. "Nic nie może wiecznie trwać" wspomnienie "melodyjnej optymistki" i Jej największych sukcesów. Autorem książki jest Wiesław Kot. Wydawnictwo: Publicat S.A.

       "Kobiety niezapomniane" to publikacja polskich dziennikarek, które opisują wybrane przez siebie bohaterki - postaci szczególne. Maria Szabłowska jest autorką tekstu o Annie pt. "Była tylko piosenkarką". "Nie wiem, czy to prawda, że przed ostatnim wyjazdem do Stanów Zjednoczonych postanowiła zmienić swoje życie o 180 stopni. Mówiono, że chciała stamtąd wrócić jako ostra piosenkarka rockowa, że chciała się zbuntować przeciwko dotychczasowemu życiu i muzyce. Zastanawiam się, czy jej fani zaakceptowaliby ten bunt." Wydawnictwo: Muza S.A - Warszawa 2010

       I kolej teraz na trzy autorskie pozycje. Pierwsza z nich to obszerna rozmowa z Ireną Jarocka pt. "Motylem jestem, czyli piosenka o mnie samej". Annę Jantar wspomina takimi oto słowami: "Ludzie od początku często nas mylili. Z daleka byłyśmy bardzo podobne - szczupłe, zgrabne dziewczyny z długimi ciemnymi włosami. Dopiero z bliska było widać, że mamy inne rysy twarzy. W dodatku nasze nazwiska zaczynały się na literę "J" i to również ludzi myliło. Miałysmy też piosenki podobne w charakterze:lekkie, łatwe, przyjemne. (...) Śmierć Ani była dla mnie wielkim szokiem. Nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego, że była mi tak bliska. Dotarło to do mnie, dopiero kiedy zgineła. Trochę tak, jakby cześć mnie samej odeszła". Wydawnictwo: Prószyński i S-ka 2007

      "Życie jak wino" to natomiast historia życia i kariery estradowej Krzysztofa Krawczyka. Autobiografię stanowią wypowiedzi samego Krawczyka, jak również jego wieloletniego menadżera Andrzeja Kosmali. Piosence "To co dał nam świat", Annie Jantar i Jarosławowi Kukulskiemu poświęcono krótki rozdział w tej książce. Wydawnictwo: HAPRO Media Polska Sp. z o.o. 2010.

       O swoich pierwszych tekstach piosenek i spotkaniu z Anią opowiada także Wojciech Mann - a to wszystko w "RockMann - czyli jak nie zostałem saksofonistą" - taki nosi bowiem tytuł książka o życiu jednego z najpopularniejszych polskich dziennikarzy - wydana w 2010 roku przez wydawnictwo: ZNAK

Wybór lektury pozostawiamy oczywiście Czytelnikowi.

"Hopelessly Devoted To You"

"Hopelessly Devoted To You" - Ładna piosenka zaśpiewana z prawdziwym uczuciem w niczym nie ustępuje oryginałowi. Zamiast płacić słone sumy za Olivię Newton-John lepiej nabyć tę wersję, co polecam szczególnie początkującym prezenterom. Szkoda tylko, że płyta ukazała się w chwili gdy "Grease" należy już do historii. ("Non-Stop" 1980 r.)

Sporym zaskoczeniem dla wszystkich fanów Anny Jantar było nagranie przez Nią w 1979 roku piosenek z filmu "Grease". Oczywiście piosenkarka nie kryła nigdy swojej ogromnej sympatii do Olivii Newton-John, która wystąpiła w tym filmie obok Johna Travolty i właściwie można było łatwo przypuszczać, że sięgnie kiedyś po jej repertuar. Ale, że postanowi zrobić to z muzykiem jazzowym, tego chyba nie spodziewał się nikt! Do nagrania utworu pt. "You're The One That I Want" zaproszono Stanisława Sojkę, który wspomina to szczególne spotkanie z Anną Jantar do dzisiaj. Zapraszamy do "Wspomnień".

A skoro wracamy myślami do filmu "Grease" i niezapomnianych postaci Danny i Sandy to warto wspomnieć, że kilka miesięcy temu ukazała się najnowsza płyta Olivii Newton-John pt. "Portraits". Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że wiele tematów muzycznych na tej płycie, czy wreszcie nostalgiczny sposób śpiewania Olivii przypomina ostatnią płytę Anny... A może to tylko bardzo subiektywne odczucie?

Polskie Nagrania wydają sukcesywnie płyty z serii: "Tylko Polskie Piosenki". Na dwóch ostatnich CD pt: "Nowy wspaniały świat" oraz "Kiedy zakwitną czereśnie" odnaleźć można piosenki Anny. Szczegółowy opis w "Składankach CD".

Wreszcie wiadomość z ostatniej chwili. Radio Złote Przeboje zaprasza na weekend z Anną Jantar (3-4 grudnia). Więcej informacji na http://zloteprzeboje.tuba.pl

Ulica im. Anny Jantar w Poznaniu

       Pomysł narodził się w redakcji "Głosu Wielkopolskiego" - jednego z najstarszych dzienników społeczno-politycznych w Poznaniu. "Patroni poznańskich ulic" - takie było hasło plebiscytu. A konkretne pytanie do Czytelników brzmiało: "Która ze znanych osób zasłużyła na swoją ulicę w Poznaniu?". Wyniki głosowania znane są od poniedziałku. Zwycięzcami okazali się: Krzysztof Komeda, piłkarz - Lech Teodor Anioł oraz... Anna Jantar. Jak się dowiedzieliśmy w redakcji "Głosu Wielkopolskiego", komisja opiniodawcza d/s nazewnictwa ulic w Poznaniu zaakceptowała już wyniki głosowania i przychyliła się do tego, aby nowo powstające ulice w Poznaniu w pierwszej kolejności nazwać imieniem Krzysztofa Klenczona oraz Anny Jantar. Nie ustalono jeszcze dokładnej daty, kiedy to nastąpi.

Jest więc powód do dumy, a podziękowania niech popłyną w stronę wszystkich Fanów Ani, dzięki którym udało się zgromadzić aż tyle głosów. 

"Myślimy o kimś zostając bez niego..."

Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
zostaną po nich buty i telefon głuchy
tylko to co nieważne jak krowa się wlecze
najważniejsze tak prędkie że nagle się staje
potem cisza normalna więc całkiem nieznośna
jak uroczystość urodzona najprościej z rozpaczy
kiedy myślimy o kimś zostając bez niego

ks. Jan Twardowski

Wiersz ks. Jana Twardowskiego chyba najlepiej oddaje atmosferę dzisiejszego szczególnego dnia. "Myślimy o kimś zostając bez niego..." Te myśli będą skierowane także do tych, których często nie znaliśmy osobiście, ale ich sztuka, osobowość powodują, że są nam bliscy. I są nadal z nami.

***

TVN Style przygotował w 2008 roku w ramach cyklu pt. "Taka miłość się nie zdarza" dokument o wspólnym życiu Anny Jantar i Jarosława Kukulskiego. Wzruszająca jest to historia, a zarazem to jedno z ostatnich publicznych wystąpień chorego już wtedy Jarosława Kukulskiego. Cały materiał od dzisiaj w zakładce "Wideo".

  31 października zapraszamy do TVP 1 (godz. 22.40) na powtórkę programu z ubiegłego roku pt. "Życia mała garść" - Wspomnienie o Annie Jantar i Jarosławie Kukulskim. W piątek ->4 listopada natomiast w TVP Kultura o godz. 8.10 oraz 9.10 powtórka koncertu pt. "Tyle słońca...", który przygotowano w 20. rocznicę śmierci Anny.

 

Anna Jantar Cmentarz Wawrzyszewski

Cmentarz Wawrzyszewski - marzec 1980 r.

Album "Życia mała garść"

       Długo oczekiwany, trzypłytowy box Jarosława Kukulskiego pt. "Życia mała garść" jest już dostępny w sklepach. Wyborem nagrań oraz redakcją albumu zajęła się Natalia Kukulska. To piękne i wzruszjące wydawnictwo zawiera aż 61 piosenek skomponowanych przez Jarosława Kukulskiego. Na pierwszej płycie umieszczone są nagrania zaśpiewane przez Annę Jantar. Są Jej największe przeboje, ale również takie muzyczne perełki jak: "Chcę kochać" , "Gdy on natchnieniem jest" oraz pierwszy raz opublikowany na CD utwór pt. "Na Ciebie czekam lwie" z płyty "Horoskopy" z 1974 roku. Kolejna płyta zestawu to kompozycje zaśpiewane przez czołówkę najlepszych, polskich wykonawców, takich jak: Eleni, Halina Frąckowiak, Felicjan Andrzejczak, Krzysztof Krawczyk i inni. Są piosenki z musicalu "Wielki świat",  jest przejmujący motyw muzyczny z filmu "Diabelskie szczęście".

"W mojej głowie już zawsze będzie pytanie "co powie Tata?" i myślę, że znam go na tyle dobrze by usłyszeć odpowiedzi. Stąd odważyłam się stworzyć ten album z nadzieją, że byłby z niego dumny. Tatuniu, z wielką miłością - DZIĘKUJĘ.... Natalia". Zestaw płyt zamykają nagrania zaśpiewane przez Natalię Kukulską.

Wzruszające i pełne emocji jest to wydawnictwo. Słuchając utworów z tych płyt aż trudno uwierzyć, że skomponował je tylko jeden człowiek. Szczegółowy spis nagrań znajduje się w Dyskografii - Składanki CD.

***

       3 października b.r. w Warszawie zmarła Zofia Nasierowska - wybitny polski fotograf. Przed laty zdjęcia jej autorstwa publikowane były na okładkach takich magazynów jak: "Kobieta i Życie", "Ekran", "Zwierciadło", czy "Przekrój". Zofia Nasierowska jest autorką zdjęć wielu artystów, wśród nich także Anny Jantar. Z 1973 roku pochodzą ujęcia zamieszczone dzisiaj w zakładce: Fotografie - Sesje zdjęciowe - Z. Nasierowska. To jedne z pierwszych profesjonalnych zdjęć, bardzo młodziutkiej jeszcze wtedy Ani Jantar. A ciekawostką dzisiejszej aktualizacji niech będą bannery na stronie, które prezentują kilka projektów okładki do albumu "Wielka Dama", wydanego w ubiegłym roku przez EMI Music Polska. Który projekt okazał się najlepszy - doskonale już wiadomo!

"Kochany Jareczku !"

Kochany Jareczku !

Nie wiem, kiedy dojdzie ten list - może ja będę wcześniej, zresztą to nie jest ważne. Wczoraj przyjechaliśmy do Chicago. Jest bardzo smutno. Już nigdy nie zdecyduję się na taką trasę sama. Trasa bardzo męcząca. Codziennie kilka godzin jazdy, codziennie inny motel. Niby wszystko wspaniałe, piękne, a ja myślę tylko o tym kiedy to się skończy i wrócę do domu (...) Ciekawa jestem, co słychać w domu. Czy Natalia zdrowa. Jak Mama się czuje (...) Bardzo bym chciała, żebyś był teraz ze mną, ale cóż mogę Cię tylko ucałować za pośrednictwem tego papieru. Uściskaj wszystkich ode mnie (...)          

Całuję Cię bardzo mocno.

 Ania

fragment listu Anny Jantar z USA (1976)

 ***

      Jarosław Kukulski pisał zawsze muzykę dla tych wykonawców, których lubił, cenił lub... kochał! Był niepoprawnym optymistą, a muzyka którą tworzył szeroko otwierała ludzkie serca. Nie sposób jest nie rozpoznać piosenek, które skomponował. Tę charakterystyczną, trochę sentymentalną nutę słychać przecież już od pierwszych taktów Jego utworów. Nie pomagał pseudonim, nie, nie - bardzo szybko odkryto kim naprawdę był niejaki Robert Kirlej! I bardzo niewygodnie jest, pisząc o Jarosławie Kukulskim, używać czasu przeszłego, bo wciąż uwierzyć trudno, że Jego już nie ma.

       Do zawodu kompozytora przygotowywał się od najmłodszych lat, jako 6-latek uczył się gry na fortepianie, a mając 13 lat napisał pierwszą piosenkę. Marzył o tym, żeby napisać dla Whitney Houston i Georga Michaela. Powtarzał: - "Bez względu na to czy jest dobrze czy źle, staram się śmiać... jak najczęściej". Trudno było mu o ten uśmiech, kiedy czekał na kolejną operację, a było ich w ostatnich latach bardzo dużo. W marcu ubiegłego roku na łamach "Angory" (Nr 13 z dn. 28 marca 2010) z ogromną szczerością mówił, że jest na granicy życia i śmierci, ale wierzy w opatrzność i przeznaczenie. Podkreślał, że najbardziej żałuje w życiu tego, że Jego żona Ania nie żyje i nie może zobaczyć swojej pięknej i utalentowanej córki i fantastycznych wnuków. Kiedy udzielał tego wywiadu czekał na kolejną operację w Niemczech. Później miało być już tylko lepiej...  Mija właśnie rok od Jego śmierci.

 ***

Dzisiejsza aktualizacja zawiera dwa wywiady prasowe z Anną Jantar i Jarosławem Kukulskim autorstwa Lecha Nowickiego. Pierwszy z nich ukazał się w prasie w 1974 roku, na krótko przed wyjazdem Anny na festiwal Piosenki CISCO w Irlandii, drugi natomiast jest rozmową przeprowadzoną po narodzinach córki Natalii (1976). To wszystko w "Artykułach". W materiałach wideo natomiast, od dziś znajduje się wzruszający dokument telewizyjny pt. "Życia mała garść" wyemitowany 1 listopada ubiegłego roku w TVP.

  Wiele cennych informacji o Jarosławie Kukulskim znaleźć można na stronie internetowej www.jaroslawkukulski.com, która dziś ma swoją oficjalną premierę. Już wkrótce natomiast szerzej napiszemy o 3-płytowym wydawnictwie przygotowywanym aktualnie przez Universal Music Polska pt. "Jarosław Kukulski - Życia mała garść". Jedna z płyt tego boxu zawierać będzie wyłącznie piosenki zaśpiewane przez Annę Jantar. 

 

Jarosław Kukulski

Kolejne składanki z piosenkami Anny

Miłą niespodziankę przygotowały tego lata "Polskie Nagrania", które w ramach cyklu: "Tylko polskie piosenki" wydały kolejną składankę przebojów Anny Jantar pt. "Żeby szczęśliwym być".

Obok wielkich hitów, takich jak: "Wielka dama tańczy sama", "Staruszek świat", czy "Za każdy uśmiech" są na płycie nagrania zaśpiewane jeszcze z Wagantami. To przypomnienie ich pierwszego i jedynego zarazem singla z 1971 roku z nieśmiertelnym przebojem pt. "Co ja w tobie widziałam". Płyta wydana jest skromnie, ale przyzwoicie z pięknym, mało znanym zdjęciem Anny na okładce - autorstwa Marka Karewicza. Obok piosenek żywiołowych, dyskotekowych są też liryczne. Nie zabrakło "Jak w taki dzień deszczowy" i "Biały wiersz dla ciebie". Ano właśnie - diabeł tkwi w szczegółach. O ile dobrze pamiętam, ten "biały wiersz" był "od ciebie". Tak przynajmniej śpiewała Anna i tak też brzmi poprawnie tytuł tej piosenki. Niestety w spisie utworów jest on trochę przekręcony. W ramach rekompensaty za ten iście "kardynalny" błąd, "Polskie Nagrania" mogłyby wydać wreszcie na CD trzecią, studyjną płytę Anny pt. "Zawsze gdzieś czeka ktoś". Tego wydawnictwa wciąż jeszcze brak.

Dziś jeszcze krótko o trzech innych płytach, które na listach bestsellerów Empiku, Media Markt, czy sklepów internetowych, w ostatnich miesiącach, zajmowały dosyć wysokie miejsca.

Pierwsza z nich to płyta wydana z okazji 40 - lecia Lata z Radiem. Audycję zna każdy i wiadomo też jakiego typu utworów spodziewać się można na takiej składance. Jest więc wakacyjnie, plażowo i beztrosko. Trochę dziwi więc umieszczenie dramatycznego "Nic nie może wiecznie trwać" obok "Czterdziestolatka", czy "Matury"... Ten zestaw piosenek w części pierwszej.

W zupełnie innym klimacie niż "Lato z Radiem" jest dwupłytowe wydawnictwo pt. "Lata 70. 40 przebojów" wydane przez "Polskie Nagrania". Nie jest to nowość, ponieważ płyty są do kupienia na rynku już od dwóch lat. Warto zwrócić jednak uwagę na te nagrania, gdyż są to prawdziwe perełki polskiej muzyki rozrywkowej. Autor składanki, Sławomir Drygalski, w przedmowie, tak oto pięknie napisał o Annie: "To był bogaty rok (1974) dla Anny Jantar i było "Tyle słońca w całym mieście", że później pojawiło się ono we wszystkich polskich miastach. Świeciło na tyle mocno, że w 1976 roku zostało obsypane złotem. "Idź złoto do złota" mówi stare polskie porzekadło. I tak się stało. Drugi studyjny album "Za każdy uśmiech" (1976) tyle uśmiechów dostał, że stał się złoty rok później. Dekada lat 70. XX wieku to wielki czas Anny Jantar. (...) Wielu wykonawców i muzyków, którzy swoje największe sukcesy odnosili w latach 70., a których tu przedstawiłem, nie ma już wśród nas (Ada Rusowicz, Anna Jantar, Mira Kubasińska, Danuta Rinn, Krzysztof Klenczon, Tadeusz Nalepa, Jacek Lech, Czesław Niemen, Marek Grechuta, Janusz Kruk, Wojciech Skowroński, instrumentaliści Klaudiusz Maga, Janusz Popławski, Zbigniew Podgajny, Ryszard Gromek, Tadeusz Mróz...) Im wydawnictwo to dedykuję..

  I wreszcie CD przygotowany przez Marka Sierockiego pt. "I Love Summer" wydany z okazji 25 - lecia Teleexpressu. W klimacie płyta podobna jest do albumów "Lata z Radiem", przypomina wakacje i beztroskie dni z "Tyle słońca w całym mieście" na czele. Dokładny opis wszystkich wydawnictw wraz z pełną listą utworów znajduje się w "Dyskografii" (Składanki CD).

  Rok temu czeska telewizja w Pradze wyemitowała kilka odcinków bardzo popularnego w latach 70-tych programu "Televariete". Ktoś przypadkiem umieścił te programy na YouTube i wtedy okazało się, że gwiazdą jednego z programów była Anna Jantar. Premiera 31 odcinka "Televariete" z Anną miała miejsce 3 lutego 1979 roku. Dokładna data nagrania nie jest znana. Zaprezentowana wtedy przez Annę piosenka pt."Zawsze gdzieś czeka ktoś" jest już od dłuższego czasu na stronie, w materiałach wideo. Dzisiaj prezentujemy drugą część występu i piosenkę pt. "Dyskotekowy bal". Materiał ten nigdy nie był publikowany. Oto absolutna premiera!

Wakacje z Anną

Telewizja Polska, 1977 rok. W zwiastunach programowych pojawia się pozycja pt. "Wakacje z Anną". "Do popularnej, nadmorskiej miejscowości wypoczynkowej przyjeżdża słynna piosenkarka. Przyjazd gwiazdy ożywia znudzone towarzystwo" - w taki sposób reklamowano wówczas tę audycję. Obok Anny Jantar wystąpili wówczas w programie czechosłowacka piosenkarka Jana Matysowa z zespołem Junior oraz Tadeusz Drozda, Władysław Komar, Krzysztof Litwin i Jacek Nieżychowski. Widowisko to, autorstwa Zbigniewa Czeskiego i Andrzeja Kudelskiego, można od dziś zobaczyć w materiałach wideo. Zapraszamy na program: "Wakacje z Anną", wszak i pora ku temu odpowiednia.

Z koncertów we Wrześni pochodzi natomiast szereg zdjęć zamieszczonych w "Fotografiach". Materiały te pochodzą z 1976 roku, m.in. z koncertu pt. "Bank Miast".

A po wakacjach - niespodzianka na stronie, która dotrze do nas prosto z Pragi. Wygląda na to, że występ Anny Jantar w programie pt. "Televariete" z piosenką pt. "Zawsze gdzieś czeka ktoś" nie był jedynym. 

61. urodziny Anny

Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu nigdy nie był miejscem wielkich sukcesów Ani. Oczywiście, rodziły tam się Jej ogromne przeboje takie jak: "Najtrudniejszy pierwszy krok", czy "Tyle słońca w całym mieście", ale doceniane były one wtedy tylko i wyłącznie przez publiczność. Prawdziwa sztuka zawsze się obroni - to truizm, ale w przypadku Anny Jantar, która na KFPP w Opolu nigdy nie otrzymała żadnej nagrody, słowa te znajdują bez wątpienia swe potwierdzenie. Przeglądając dzisiaj listę nagród i wyróżnień z Opola, obok utworów wybitnych i wartościowych, pełno na niej można znaleźć piosenek nijakich i słabych, o których dziś już nikt nie pamięta. Na listach tych nigdy nie pojawia się nazwisko Anny Jantar. Przewrotność losu polega jednak na tym, że w Opolu niedoceniano Ani za życia, natomiast po Jej śmierci - dzięki inicjatywie Haliny Frąckowiak - upamiętniono Jej wielki talent i jest Ona obecna na festiwalu każdego roku. Chodzi tutaj oczywiście o Nagrodę im. Anny Jantar, która przyznawana jest od 1983 roku najlepszemu debiutantowi. To wyróżnienie otrzymali już m.in.: Kaja Paschalska, Katarzyna Skrzynecka, Mieczysław Szcześniak.

Zapraszamy do oglądania 48. KFPP w Opolu już dzisiaj i to nie tylko ze względu na koncert "SuperPremiery" i "SuperDebiuty", podczas którego wręczona będzie Nagroda im. Anny Jantar. Po ubiegłorocznym, trochę kontrowersyjnym wykonaniu przez Dodę piosenki pt. "Nic nie może wiecznie trwać", czeka na nas kolejna interpretacja tego przeboju. Tym razem zaśpiewa go, już w najbliższą sobotę w koncercie: "Co ty na to? Z Radiem Lato!" - Kayah. Utwór ten można często usłyszeć na jej koncertach, a ciekawostką jest to, że piosenkarka w swoim repertuarze ma bardzo niewiele coverów i rzadko decyduje się na ich śpiewanie. W tym wypadku, jak sama mówi, nie mogła oprzeć się tej kompozycji!

Dziś we "Wspomnieniach" kilka słów Zbigniewa Wodeckiego o przyjaźni z Anną i Jarosławem: "Są takie sympatie, które tworzą się od razu, albo nie tworzą się nigdy. Nas "złapało" to "coś" w jednej chwili". W materiałach wideo prezentujemy natomiast fragment finałowego koncertu XII KFPP z dnia 29 czerwca 1974 roku z przebojem pt. "Tyle słońca w całym mieście" oraz reportaż z Opola nakręcony w 1973 roku przez TV Katowice. O ówczesnej kondycji polskiej piosenki mówią m.in.: Jan Pietrzak, Zdzisława Sośnicka i Mieczysław Fogg, wśród debiutantów, natomiast, jeszcze wtedy nikomu nieznana Anna Jantar.

Tegoroczny początek festiwalu w Opolu zbiega się ze szczególną datą w życiorysie Anny. 10 czerwca 1950 roku w poznańskim szpitalu, na ul. Polnej przyszła na świat dziewczynka - Anna Maria Szmeterling. Była to słoneczna sobota... Mija właśnie 61 lat od tej pięknej daty.

 

     Anna Jantar